Amy Adams, Jake Gyllenhaal, estetyczne i kontrastowe ujęcia, klimatyczna muzyka, morderstwo, fikcja w fikcji. Oto recenzja filmu reżyserii projektanta Toma Forda.
Uwaga! Recenzja może zawierać spoilery fabuły!
Susan (Amy Adams) to kobieta sukcesu – jej dom, jej ubrania, jej twarz pokryte są najdroższymi, idealnie dopasowanymi produktami. Całe jej otoczenie, każdy jej ruch ma jakiś sens. Kobieta prowadzi galerię sztuki w Los Angeles. Jej mąż to przystojny, zamożny lecz nieobecny Hutton (w tej roli Armie Hammer). Pewnego dnia Susan otrzymuje tajemniczą paczkę. Po otwarciu okazuje się być pierwowzorem książki napisanej przez Edwarda (Jake Gyllenhaal) – jej byłego męża. Po dłuższym zastanowieniu Susan postanawia przeczytać książkę. Podczas gdy Susan czyta, widz ogląda kolejną historię – tą przedstawioną w książce. Opowiada ona o rodzinie – ojcu, matce i nastoletniej córce – jadącej na wakacje. W szczęśliwych nastrojach cała trójka wyrusza samochodem na południe Stanów Zjednoczonych. Podczas jazdy późnym wieczorem na odosobnionej trasie zostają napadnięci przez grupę mężczyzn. Tony (również grany przez Jake’a Gyllenhaala) zostaje oddzielony od żony Laury oraz córki Indii. Ucieka od napastników i zgłasza sprawę policji. Po paru dniach kobiety zostają znalezione martwe niedaleko od miejsca zdarzenia. Susan czyta książkę i wspomina Edwarda. Poznajemy w ten sposób kolejną historię. Tego, jak się poznali, przeciwstawności losu na drodze do ich szczęścia i powód rozstania. Film to tak naprawdę trzy opowieści. O przeszłości według Susan, teraźniejszości oraz o przeszłości postrzeganej przez Edwarda. Jego książkę można interpretować jako jego odczucia po rozstaniu z Susan. Gdy myślisz, że wszystko jest dobrze i nagle tak nie jest. Napastnicy w jego powieści symbolizują jego żonę, która nagle wyrządza mu krzywdę, uważa, że jest słaby. Edward szuka sposobów, żeby zapomnieć, poradzić sobie z rozstaniem, które tak na niego wpłynęło. Dzięki napisaniu thrillera może „zabić” Susan poprzez zabicie morderców z jego thrillera. Na końcu książki główny jej bohater Tony sam umiera, co może symbolizować nowe odrodzenie dla Edwarda. W końcowej scenie filmu Susan umawia się z Edwardem na kolację po przeczytaniu książki. Starannie szykuje się do wyjścia i następnie czeka. Mija godzina, dwie, restauracja pustoszeje. Edward nie zjawia się. Możemy interpretować to wraz z napisaniem książki jako zemstę. Zemstę za to, że Susan nigdy nie wierzyła, że stanie się pisarzem.
Film powstał na podstawie książki „Tony and Susan” autorstwa Austina Wrighta. Jest to genialne amerykańskie kino typu neo-noir. Film powstał w roku 2016. Pomimo jednej nominacji do Oscara i jednego Złotego Globu, film zasługuje na szerokie uznanie. Na pewno przypadnie do gustu fanom dobrego thrillera oraz tym, którzy doceniają kontrastowe i estetyczne ujęcia. Jeśli dziś miałabym założyć filmweba film dostałby conajmniej 9 gwiazdek i serduszko.
Zachęcam do dyskusji na temat symboliki znajdującej się w filmie.